Najnowsze wpisy


Rozdział 1
Autor: melancholy_move
06 marca 2014, 16:09

Nie do końca jestem pewna że to co robię wpłynie znacząco na moją korzyść, Sarah upierała się iż powinno mi to pomóc w zapamiętywaniu, od czasu moich wizji moja pamięć krótkotrwała uległa znacznej dewastacji. Niestety nie mogę podać mojego miejsca zamieszkania to było by zbyt niebezpieczne dla całej loży. Powiem jedynie że znajdujemy się na jednej z niewielkich wysp połączonych kilku wiecznym mostem prowadzącym w świat zupełnie inny, wielka metropolia, zatłoczone ulice, sklepy, zdają się Ciągnąć w nieskończoność. Wszystko bardzo mocno ze sobą kontrastuje ponieważ na wysepce potocznie zwanej przez starsze bractwo ,, Iris ,,  znajduje się zaledwie mało rozbudowana osada, Wszystko dosadnie pochłonięte w wiktoriańskim stylu. W centrum znajduje się kaplica, wyglądem przypomina skurczoną miniaturkę monumentalnego kościoła z przedmieścia, Jasny kamień, wysoko wybijająca się w niebo wieżyczka, zszarzałe witraże, Tak komponuje się jego streszczony opis, Po jego lewym boku znajduje się jeden z najstarszych budowli dom w odcieniach rozmytego błękitu, pomieszczenie dla ,, starszych ,, Po prawej stronie stoi wiernie oddana kopia, mieszka tam jedynie pan Gunnar, codziennie od rana odbywają się tam szkolenia. idąc dalej po ciasnym tak zwanym ,, kobiercu ,, napotkać się można jedynie na  cztery stojące na przeciw siebie domy, Dwa z lewej są przydzielone dla płci żeńskiej, z kolei strona prawa należy dla chłopców. Pewnie jesteście sobie wyobrazić domy ze starych amerykańskich filmów mocno opierających się na stereotypowym szablonie. Dokładnie tak wyglądają, nie licząc spróchniałych desek i popękanych schodów na werandę. Białe drewniane kolumny podpierające lekko zdobiony przyczółek, wszystko w tonacji rozmydlonej szarości. Trawniki dzięki wytrwałej pracy pana Gunnara przypominają skrawek pola golfowego, co nadaje dostojnego klimatu naszej małej dziurze ogrodzonej wysokim żywopłotem, Ostatnie co mogę opisać to brama oddzielająca nas od reszty świata. Wykuta z litej stali, o licznych wzorach na pierwszy rzut oka przypominających symetryczne ślimaki, Nadal widnieje nazwisko jednej z Pierwszych osiedlonych tu członkiń starszej rady.  Do klanu uczęszczam od zaledwie jakiegoś miesiąca, jak na razie pozwolono oswoić się z miejscem oraz sporadycznie uczęszczać na wyznaczone mi zajęcia. Mocno odznaczam się się na tle innych dziewczyn swoją szczupłą sylwetką. Jestem dość wysoka, ponad 170 cm wzrostu. Włosy przyjmują odcień ciemnego brązu, średniej długości, zazwyczaj noszę rozpuszczone, nie przybieram wagi do tego, że zazwyczaj wyglądają dość niechlujnie. Bez względu na pogodę ubrana wykrojone dość skąpo, niemal zawsze obwieszona jestem dużą ilością biżuterii. W jednym słowie opisując, uwielbiam zwracać na siebie uwagę swoim wyglądem. Wiążą się z tym nieograniczone korzyści.Trudno tu się odnaleźć, wszyscy ubrani w pospolite ciemne ciuchy o chłodnym wyrazie, wszyscy ześwirowani.  Do tej dziury trafiłam tylko poprzez zaproponowane mi zwolnienie warunkowe, jak na siedemnastoletnią dziewczynę popełniłam ostatnimi czasie wiele grzechów. Komentarze typu ,, tu znajdziesz drugi dom, pokochamy Cię, nie zrobiły na mnie wielkiego wrażenia, taki chwyt dla uczuciowych idiotów.